To był spokojny zimowy wieczór
Płatki śniegu radośnie tańczyły za oknem. Ogień w kominku już dogasał. Św. Mikołaj dopił resztkę ulubionego kakao, troskliwie otulił kocem Panią Mikołajową i udał się do magicznej stajni, w której czekał na niego zaprzęg latających reniferów.
Czytaj dalej